czwartek, 5 września 2013

Olympus E-420

http://www.fotorun.pl/
Aparat Olympus E-420 dostałam w prezencie jako bardzo początkujący fotograf. Towarzyszy mi w większych i mniejszych podróżach od wielu lat i wydaję mi się, że poznałam go na tyle dobrze, że bez problemu mogę powiedzieć o nim parę słów. Jest on dla mnie o tyle szczególny, że moment jego otrzymania zbiegł się z rozpoczęciem przeze mnie podróżowania, przez co jak do tej pory był obecny na wszystkich moich wyjazdach.

Zacznę od tego, że aparat ten jest bardzo małym jak na lustrzankę sprzętem. Jest to jedna z jego największych zalet, gdyż każdego początkującego, łatwo zniechęcić, czasem nawet najmniejszym problemem, a jak wiadomo wiele osób cechuje tzw. słomiany zapał. Oczywiście nie jest on lekki jak piórko, ale też nie waży tyle co stos cegieł, a jedyne 600g wraz z kartą i baterią. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać bardzo dużo, jednak nie wolno zapominać, że jest to lustrzanka, a nie zgrabny, mały kompakt i niestety swoje ważyć musi.

Z aparatu korzystam razem z obiektywem Zuiko Digital 14-42 mm f/3.5-5.6, z którym był w zestawie. Nie zauważyłam jakiś większych problemów oprócz czasem wolno działającego auto-focusa. Jeśli chodzi o zdjęcia w nocy lub generalnie przy słabym oświetleniu to tych staram się unikać. Ustawienie ISO już na 200 potrafi powodować szumy, a na 400 to prawie pewność. Wbudowana lampa błyskowa też nie pomaga – po zrobieniu zdjęcia widoczny jest na zdjęciu cień obiektywu. Dlatego też nie używam jej prawie zupełnie, co na pewno znacząco wpływa na fakt iż bateria trzyma długo. Nawet bardzo długo – jestem w stanie zrobić ok. 500 zdjęć bez kolejnego ładowania. Jednak samo wyjmowanie baterii z aparatu nie jest dobrze przemyślane – trzeba się czasem nieźle namęczyć żeby ją wyciągnąć i przy tym nie uszkodzić samego aparatu. Jednak po którymś razie nabiera się wprawy i nie urywa się klapki zakrywającej baterię, którą, na szczęście, można z powrotem bardzo łatwo przymocować.

Aparat, mimo tak małych wymiarów, trzyma się w ręce pewnie. Układ elementów sterujących również jest dobrze opracowany. Menu jest wygodne i czytelne. Na uwagę zasługują dwie funkcję –przewracanie zdjęć na bok wraz z przekręceniem aparatu (podobnie jak dzieje się to w dotykowych telefonach kiedy przekręcimy je na bok) oraz usuwanie wybranych zdjęć poprzez zaznaczenie ich, a nie każdego z osobna.

Aparat posiada także dwa gniazda pamięci (karty CF i xD) i duży, czytelny wyświetlacz, którym możemy także się posłużyć robiąc zdjęcia dzięki funkcji podglądu na żywo.

Podsumowując, aparat ten spełnił swoje zadanie i zachęcił mnie do dalszego fotografowania, co z czasem przerodziło się w moją pasję. Przeżył ze mną prawie wszystko – upadł mi niestety i szczęśliwie nic się nie stało. Zimowe warunki panujące w Skandynawii, tegoroczne upały, bardzo duża wilgotność i deszcze – na takie okoliczności był on wystawiany i wiem, że długo jeszcze będzie bo jak na razie nic mu nie zaszkodziło i gdyby nie parę zadrapań na obudowie, których podczas normalnego użytkowania, bez większej przesady w dbaniu o sprzęt, wygląda jak nowy. Dla osoby początkującej jest idealny, zwłaszcza przez jego małe wymiary oraz niską cenę. Za rozsądne pieniądze otrzymujemy dobry sprzęt, pozwala mi się nadal rozwijać i spokojnie mogę go polecić każdemu kto chciałby zająć się fotografią na poważniej.

Parę zdjęć wykonanych tym aparatem:















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz